Kilka dekad temu dość silny był trend opuszczania przez mieszkańców wsi swoich miejscowości na rzecz miasta, a ci którzy nie mogli sobie na to pozwolić, w swoich marzeniach i tak byli miastowymi. Dzisiaj młodzi ludzie po skończeniu szkoły również często decydują się opuścić wieś, by w mieście kontynuować edukację na studiach bądź też zdobywać pierwsze doświadczenia zawodowe, jednak zauważalnym trendem, głównie wśród osób w średnim wieku, jest przenoszenie się ze swoim życiem prywatnym na wieś i stamtąd dojeżdżanie do pracy w mieście.
Młodzi rolnicy z wyboru
W ostatnich latach jednak da się zauważyć, że niektórzy młodzi ludzie świadomie decydują się nie zaczynać życia w mieście lub rzucić swoje dotychczasowe prace i przenieść się na wieś, by wieść tam życie w gospodarstwie i zająć się uprawą roślin i hodowlą zwierząt. To wciąż jeszcze mało popularne, ale zauważalne, a osoby takie przekonują, że na wsi niczego im nie brakuje, a rolnictwo to ciekawe zajęcie, pozwalające na bliższy kontakt z naturą, zaś to, że mogą korzystać z efektów własnej pracy daje im największą satysfakcję.
Pytani są jednak często o to, czy nie sprawia im problemu to, że nie mają tak łatwego dostępu do sklepów jak w mieście, że transport publiczny jest okrojony lub że nie mogą korzystać z rozrywek tak łatwo, jak w mieście. Jak odpowiadają na takie pytania?
Co do sklepów, zwracają uwagę na to, że duża do nich odległość uczy ich planowania oraz szanowania jedzenia. Przeważnie raz w tygodniu jadą do najbliższego supermarketu na większe zakupy, a drobne rzeczy dokupują w sklepach na wsi. Zwracają też uwagę na to, że na wsi mogą z łatwością kupić także to, co jest im potrzebne w gospodarstwie – niemal w każdej wsi lub jej okolicy znajduje się bowiem sklep rolniczy, lubelskie zaś pod tym względem ma się najlepiej, bo tutaj najwięcej osób para się rolnictwem.
Słabiej rozwinięta komunikacja publiczna czy brak dostępu do rozrywek również nie stanowi dla nich problemu, ponieważ ich życie płynie innym rytmem, który doceniają. Zwracają uwagę na to, że mieszkając na wsi, ich życie mogło zwolnić, a oni dzięki temu spędzają więcej czasu z rodziną i są po prostu spokojniejsi i szczęśliwsi.
Takim zjawiskiem coraz częściej zaczynają zajmować się socjolodzy i antropolodzy, którzy widzą w nim pierwsze oznaki przesytu konsumpcyjnym stylem życia i choć jest to postawa skrajna, to jednak można się spodziewać, że na przestrzeni najbliższych lat coraz więcej osób będzie poszukiwało różnych sposobów takiego zwolnienia, wyrwania się z konsumpcjonizmu i poszukania bliskości – z własną rodziną oraz z naturą.